<< wróć
24 grudnia 2023 r. zmarł w wieku 94 lat
płk Adam BUKOWSKI
Wieloletni, zasłużony oficer Wyższej Oficerskiej Szkoły Radiotechnicznej.
Kawaler Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się na Starym Cmentarzu komunalnym w Jeleniej Górze.
Został pochowany w grobie rodzinnym - sektor 28, rząd 14, nr 15.
Cześć Jego pamięci.
**********
Ze smutkiem ale i z podziękowaniem za Jego życie żegnamy Pułkownika Adama BUKOWSKIEGO, który urodził się 5 lipca 1929 r. na przedwojennych Kresach Rzeczypospolitej w miejscowości Bronki koło Lwowa.
Mimo trudnego okresu przedwojennego, wojennego i powojennego z domu rodzinnego wyniósł wartości najwyższe: miłość bliżniego, wiarę w człowieka, szacunek do pracy. To rodzinny dom i odpowiednie wychowanie miały decydujący wpływ na ukształtowanie się Jego charakteru.
Po ukończeniu szkoły oficerskiej w Łodzi, w 1950 r. w stopniu podporucznika, otrzymał przydział do Oficerskiej Szkoły Piechoty nr 2 w Jeleniej Górze.
Przybył z kilkoma młodymi oficerami w celu zastąpienia dowódców radzieckich i kadry frontowców.
Jelenia Góra liczyła wówczas ok. 10 tysięcy mieszkańców i nie należała do bezpiecznych miast. Jako dowódca plutonu alarmowego często zdarzało mu się wyjeżdżać na interwencje, których sprawcami byli powracający radzieccy żołnierze oraz szabrownicy.
Przez wiele powojennych lat oficerowie i żołnierze Oficerskiej Szkoły Radiotechnicznej traktowani byli przez mieszkańców z estymą, jako gwaranci bezpieczeństwa i pomocy mieszkańcom.
Adam Bukowski jako oficer - mieszkaniec Jeleniej Góry działał na rzecz miasta i województwa jeleniogórskiego. W związku z tym otrzymał odznaczenia "Za Zasługi dla Jeleniej Góry".
Przebył drogę od dowódcy plutonu do dowódcy batalionu.
W 1969 r. przeszedł do pracy dydaktycznej w Cyklu Nauk Humanistycznych. Ciągle podnosił swoje kwalifikacje wojskowe oraz cywilne.
W końcu lat 70-tych ukończył studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Wrocławskiego.
W 1982 r. został awansowany do stopnia pułkownika.
W 1986 r. przeszedł w stan spoczynku, zdejmując mundur, który z taką godnością i dumą nosił... Zawsze wyprostowany, elegancki i szarmancki. Wzór oficera.
Wówczas poświęcił się: wnukom, rodzinie i działce... także konikom, które ma córka Wanda. Uwielbiał zwierzęta.
Z uporem przezwyciężał kolejne etapy choroby nowotworowej... Bardzo, bardzo chciał żyć.
Do historii przejdą polityczne i filozoficzne dyskusje przy każdym spotkaniu. Zawsze i do końca życia był wierny swoim zasadom i przekonaniom lewicowym.
Odszedł od nas, gdy ciało odmówiło posłuszeństwa, otoczony miłością najbliższych. Kochający i kochany przez wszystkich.